Słowo do czytelnika                                                           

Witam wszystkich użytkowników, oraz wszystkich moich fanów którzy pisali do mej osoby o wznowienie skurwiałego pamiętniczka,w dużej mierze moje przeżycia trafiają do
zagubionych w toku i pogoni za szczęściem młodych ludzi w wieku podobnym do mnie, lub po pierwszej Komunii Świętej, więc nakurwiamy


09.06.2012....

Godzina 6:52

Kolejna walka z rzeczywistością, z dnia na dzień, z roku na rok czuje się, że bardziej przegrywam tą walkę lecz trzeba podjąć walke.Wstaje z wyra, unosząc lewa potem prawa nogę i myśląc o moich opadających na uda jądrach, myje twarz, oddaje stolca do analizy,jem i wychodzę na spotkanie z moimi kompanami Pawłem M, zwanego Markiewiczem, Oraz Maksa M, zwanego psem mojej koleżanki.Idąc w doborowym towarzystwie oddajemy się przyjemnościami oralnymi, tzw rozmowami. Żartujemy sobie, iż tydzień trzeba przechodzić, dobra do rzeczy.Wchodzimy do szkoły witamy się z gladiatorami życia i wbijamy się do Pana Janusza, znanego z tego, że nosi okulary na brodzie.Ta lekcja zaczynała się bardzo ekspresyjnie, lecz straciła tempo w 3 minucie, lekcja zdawała się ciągnąć jak Lidka na dyskotece, co 5 minut mętnym wzrokiem spoglądałem na tarczę zegara, która zawsze wskazywała tą samą godzinę, czując, iż czas mnie robi w chuja oddałem się rozkoszy malowania, po kilku minutach malowania kaktusów zdałem sobie sprawę, że jutro mamy piątek.Żyjąc tym uniesieniem, minęła już 3 lekcja, następna była historia.Historia jest w pytę jaguara, lubimy się pośmiać z byle chujstwa, a ordynarny pysk prowadzącej prowadzi mnie do zmaz nocnych, następna lekcja dobiegła końca. Fizyka to coś co lubię, każda nauczycielka fizyki powinna mieć to coś w sobie , a najlepiej, kaganiec i homonto.
Podczas tejże pięknej i jedwabistej lekcji, a właściwie w trakcie, pani prowadząca lekcje poprosiła mnie aby przeczytał jej wyidealizowany plan nauczania, oczywiście przeczytałem, ale ta stara kurwa, zdawała wnosić swoim jebanym werbalnym przekazem, że nic nie rozumie i to mnie akurat nie dziwi bo czytałem to co ona tam napisała jebana melepeta, stara kurwa, przytoczę teraz słowa pewnej pisarki " O Kurwa Ja Pierdole Co Za Kobieta", i to trafiało bezpośrednia w nią, ale ja się nie zdenerwowałem i w duchu liczyłem barany, jak dojdę do władzy to będziesz zapierdalać w masarni i będziesz tam liczyć równonoc ty jebana labadziaro robiona przez bandę smerfów wyobcowanych przez cywline psy w przebraniu. Ta lekcja dobiegła końca.Matematyka jak matematyka, krółowa nauk, nie bez powodu jest zwana krółowa, królowa=kobieta, kobiet nikt nie rozumie, nie ma co się tu rozpisywać, maliny porzeczki i strupy. Wf przebrałem kakao i chciałem sobie ponakurwiać, lecz mój niedowład nogi na to za bardzo nie pozwolił i jebłem się na glebę i wróciłem do domu. Będę kończyć, jednak kiedy skończę chce powiedzieć a właściwie napisać, iż jutro piątek, a wiadomo w piątek jest matematyka i rosyjski, dzisiaj właśnie obliczyliśmy z Pawłem M, iż dziś mamy 0.9 0.6 a więc, 9+6=15 pomnożyć przez dwa daje nam 30, a 30-29=1, co z tego wynika,że właśnie jutro może być ta pierwsza dzida,tutaj zostawiam kompozycję otwarta, o tym co sie wydarzyło jutro czyli jutro, dowiecie się w nastepnym dniu czyli jutro, a właściwie w piątek , Życzę MiŁyCh PRzeMyslen